09.10.2005 niedziela:

Przebój II Wolbrom - Centuria Chechło  5-0 (2-0)


CENTURIA (1-4-4-2)

B 1  Marcin Sierka

 

O 3  Rafał Rudy  
O 7  Radosław Jaworski         
O 22  Piotr Janda (kpt.)  18  (89' Damian Kozieł)      
O 5  Łukasz Guzik  14  (74' Aleksander Rudy)      
P 13  Mateusz Baryczka         
P 6  Łukasz Kujawa      
P 10  Mariusz Porębski      
P 2  Dawid Bębnowski         
N 19  Wojciech Grzanka  15  (86' Krzysztof Guzy)      
N 16  Grzegorz Pacia      

Opis meczu:

W meczu na szczycie niespodzianki nie było i kroczące od zwycięstwa do zwycięstwa rezerwy Przeboju wysoko pokonały naszą drużynę, pomimo iż przez długie minuty wcale się na to nie zanosiło. Obie drużyny rozpoczęły to spotkanie dosyć uważnie w tyłach, toteż na początku meczu groźnych sytuacji podbramkowych nie oglądaliśmy. Gra toczyła się zazwyczaj w środkowej strefie boiska. Pierwszy celny strzał oddali w 15 minucie gospodarze. Po uderzeniu z rzutu wolnego z 20 metrów Marcin Sierka bez trudu złapał jednak piłkę. Nasza drużyna pierwszą groźną akcję przeprowadziła w 23 minucie meczu. Wtedy to Mateusz Baryczka zagrał do Wojciecha Grzanki, a ten mając trochę miejsca przed polem karnym uderzył obok bramki gospodarzy. W 27 minucie groźnie z kilkunastu metrów uderzył jeden z zawodników Przeboju. Marcin Sierka odbił jednak piłkę na rzut rożny. W 34 minucie znów wykazać się musiał nasz bramkarz, który odważnym wyjściem skrócił kąt znajdującemu się na czystej pozycji napastnikowi gospodarzy i tym samym uchronił nas od utraty bramki. W 39 minucie miała miejsce przełomowa sytuacja w tym meczu. Wtedy to sędzia podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy, po którym Przebój wyszedł na prowadzenie. W ogóle sędzia sprawiał wrażenie jakby czuwał, aby gospodarzom nie stała się w tym meczu krzywda. Przy każdym, nawet najdelikatniejszym starciu odgwizdywał faule dla przeciwników, natomiast w sytuacjach gdy to nasi zawodnicy byli poszkodowani, jego gwizdek milczał jak zaklęty. Utrata tej bramki bardzo zdeprymowała naszych zawodników, którzy do tego momentu toczyli w miarę wyrównany bój z liderem i już minutę później gospodarze po strzale w długi róg z lewej strony pola karnego podwyższyli na 2-0. W 42 minucie mieliśmy wyśmienitą okazję aby zdobyć kontaktową bramkę. Po szybkiej akcji naszej drużyny, Łukasz Kujawa zagrał do Mariusza Porębskiego, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem Przeboju uderzył nieznacznie obok słupka. Po zmianie stron nasi zawodnicy widząc jeszcze swoją szansę w tym spotkaniu, postawili wszystko na jedną kartę i zaatakowali. Już w 47 minucie znów mieliśmy szansę na zdobycie kontaktowej bramki. Niestety Mariusz Porębski, który ograł przy linii końcowej trzech przeciwników niedokładnie wyłożył piłkę wbiegającemu na piąty metr Wojciechowi Grzance i efektowna akcja naszego pomocnika na niewiele się zdała. W 54 minucie sprawdziło się powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Gospodarze po kontrze wjechali z piłką do naszej bramki i w tym momencie stało się jasne, że wyjedziemy z Wolbromia bez punktów. W dodatku, naszej drużynie po raz drugi w tym meczu przydarzył się dziwny przestój i 2 minuty później było już 4-0 dla gospodarzy. Piotr Janda zbyt krótko wybił piłkę przed pole karne, co z zimną krwią wykorzystał jeden z zawodników Przeboju, precyzyjnie uderzając tuż przy słupku do naszej siatki. Nasi zawodnicy nie rezygnowali jednak ze zdobycia choćby jednej honorowej bramki i w 60 minucie mieliśmy ku temu znów bardzo dobrą okazję. Dawid Bębnowski zagrał w pole karne do Wojciecha Grzanki, a ten mając przed sobą tylko bramkarza uderzył co prawda mocno, ale wprost w jego nogi. W 64 minucie gospodarze znów dali nam lekcję skuteczności i po nieudanej pułapce ofsajdowej naszej drużyny, jeden z ich zawodników po raz piąty umieścił piłkę w naszej bramce. W końcówce meczu, gospodarze mając tak wysokie prowadzenie nie forsowali już specjalnie tempa. W 81 minucie mieli jeszcze jedną sytuację na podwyższenie rezultatu, ale Marcin Sierka nie dał się tym razem zaskoczyć i w sytuacji sam na sam obronił strzał napastnika Przeboju. Ostatnia warta odnotowania sytuacja miała miejsce w 83 minucie. Wtedy to pięknym strzałem z rzutu wolnego z 30 metrów popisał się Grzegorz Pacia, ale wprowadzony chwilę wcześniej rezerwowy bramkarz miejscowych wykazał się niezłym refleksem i odbił zmierzającą w okienko bramki futbolówkę na rzut rożny.